Konfitura z malin wśród naszych gości zyskała status „skarbu siedliskowej spiżarni”. A dlaczego? Z kilku powodów. Po pierwsze tuż po otwarciu słoiczka cudownie rozkoszny zapach pobudza zmysły i przywodzi na myśl błogie lato. Druga rzecz to smak. Prawdziwy, słodki i wyrazisty, za który odpowiadają owoce dojrzewające w wakacyjnym słońcu. No i nie można oczywiście zapomnieć o ich właściwościach zdrowotnych. Konfitury z malin przygotowujemy według starego przepisu babci. Trzymamy je na ogniu i delikatnie mieszamy tak długo, by uzyskać perfekcyjną konsystencję i głębię smaku. Następnie przelewamy do słoików i przy pomocy zakrętki zamykamy w nich porcję malinowego dobra. Na koniec konfitury z malin dekorujemy ręcznie dzierganym kapturkiem* z bawełny, którą odzyskują rzemieślnicy z naszej okolicy.

*Kolor kaptura może się różnić.